sobota, 7 lutego 2015

Rozdział 15

NIE SPRAWDZANY

Niall's POV

Obudziłem się z rozdzierającym bólem głowy. Ledwo się zmusiłem do otworzenia oczu. Byłem w jakiejś piwnicy, miałem coś na ramionach. Myślałem, że nie żyję. Może byłem martwy, a może byłem w piekle.

Rozejrzałem się i zobaczyłem czyjąś sylwetkę. Próbowałem szerzej otworzyć oczy, gdy zauważyłem, że to była... Clair...?
- Clair? - wychrypiałem. Spojrzała na mnie i zmarszczyła brwi.
- Niall, ty nie możesz być... - przerwało jej otworzenie drzwi. Spojrzałem w tamtym kierunku i zobaczyłem faceta ubranego na czarno i z bronią w ręku. Za nim był kolejny facet. Najpierw nie mogłem zobaczyć kto to dopóki się nie ruszył. To był... Liam?
- Liam?! - krzyknąłem. Uśmiech wkradł się na moją twarz i nie wiedziałem co o tym myśleć. Co Liam robił z tym gościem? Dlaczego on nie został wrzucony do tej celi?
-  Cześć, Niall. Mam nadzieje, że bomba nie zrobiła ci za dużo krzywdy - powiedział. Byłem oszołomiony. To Liam podłożył bombę. Czyli to on przez ten cały czas ze mną pogrywał? Groził mi? Chciał mnie zabić?!
- To to zrobiłeś? - zapytałem. Byłem ledwo słyszalny, bo nie mogłem mówić. To dla mnie za dużo. Wszystko wokół mnie rozpadło się jak domek z kart.
- Nie tylko ja. Reszta chłopaków pomogła w budowie - powiedział. Zajęło mi chwilę zrozumienie o czym on mówił. Więc on i reszta chłopaków stała za tym?
- To wszystko przez ciebie? - zapytałem.
- Oni nawet nie mieli pojęcia co budują. Wiedzieli tylko, że muszą to skończyć albo inaczej ich zabiję - powiedział z morderczym uśmieszkiem.
- Ale... Co... Dlaczego to robisz? - zapytałem. Odwrócił się i wskazał głową na drzwi. - Dlaczego to robisz?! - krzyknąłem.

Czułem łzy spływające po twarzy, ale nie obchodziło mnie to. Nie miałem na to czasu. Musiałem się stąd wydostać. A kiedy to zrobię, on tego pożałuje. Jeszcze ma tupet nie mówić mi dlaczego to robi!
- Żegnaj, Niall - powiedział i wyszedł.


Louis' POV

- Co masz na myśli mówiąc, że odszedł? Myślałem, że on umarł? - zapytałem. Przemawiała przeze mnie złość. Niall nie mógł odejść. Dopiero co tu był! Nie można tak po prostu wyjść niezauważonym ze szpitala. W szczególności w jego stanie.
- Panie Tomlinson, mówię panu. Nie ma go w jego pokoju - powiedział lekarz. Wiedziałem, że był tak samo zagubiony jak ja. Na dodatek jest chyba zmęczony pracą. Uważałem tak przez jego wory pod oczami i głos.
- Może po prostu poszedł do łazienki - powiedziałem, nie poddając się. Wiedziałem, że nie mógł wstać i wyjść. To tak nie działało.
- Nie. Nie poszedł tam. Sprawdziliśmy wszędzie. Powiadomiłem policje, że w razie czego mają go przywieść z powrotem. Jego stan jest niestabilny. Prawdopodobnie jest na haju po silnych środkach i nawet nie wie kim, ani gdzie jest. Może pojedziecie z przyjaciółmi sprawdzić jego dom i odpoczniecie? - zasugerował doktor.
- Odpoczniecie? Jak możemy odpoczywać, gdy nasz przyjaciel zaginął? I kolejna rzecz, dlaczego zawsze w takich chwilach każecie nam spać? Spanie nie zawsze jest rozwiązaniem. Dlaczego pan nie pojedzie do domu i pójdzie spać? Wygląda pan na wykończonego - warknąłem i wyszedłem. To prawda. Spanie nie zawsze pomaga. Więc dlaczego lekarze zawsze każą ludziom spać?

Wróciłem do chłopaków, patrzyli się na mnie zmieszani. Pewnie dlatego, że właśnie zaatakowałem lekarza.
- Mamy mały problem - powiedziałem.
- Jaki? - zapytał Harry.
- Więc... Niall... On tak jakby zniknął - powiedziałem mając problem z wypowiedzeniem ostatnich słów. Wiedziałem, że to kolejny problem z którym musimy się uporać.
- Co masz na myśli? - zapytali obaj równocześnie. Mogli tego nie rozumieć, musiałem im wszystko wytłumaczyć.
- No, on jakby uciekł czy coś. Ale jedyne co wiem, to to, że go nie ma. Nie ma go tutaj - powiedziałem próbując przedstawić im swój punkt widzenia. Harry przewrócił oczami i spojrzał na mnie jak na debila.
- Gdzie poszedł?
- I to jest ten problem. Chodzi o to, że nie wiem - powiedziałem. Byłem zirytowany. Kiedy mówiłem, że zniknął nie było oczywiste, że go tutaj nie ma? Nie wiedziałem gdzie byli, ale to właśnie czas by powrócić do teraźniejszości.
- Więc chodźmy go szukać - zasugerował Zayn.
- Jak? Przeszukasz cały Londyn? To może zająć godziny - powiedział Harry. W końcu ktoś powiedział coś sensownego. Zayn przewrócił oczami i  wyciągnął komórkę.
- Może nie będzie tak ciężko - powiedział wchodząc na twittera. Dlaczego ja o tym nie pomyślałem? Wyciągnąłem telefon z kieszeni i też zacząłem działać.

Ludzie, potrzebujemy waszej pomocy. Liam i Niall zaginęli i nie mamy pojęcia gdzie są. Niall ostatni raz był widziany w szpitalu a Liam a moim mieszkaniu. Jeśli ich zobaczycie - proszę, zatweetujcie ich lokalizację.

Wcisnąłem enter i mój telefon zaczął wibrować non stop. Czułem się źle w stosunku do fanów, bo nie powinniśmy ich w to mieszać, ale musieliśmy mieć jakąś pomoc.

Telefon Harry'ego zaczął dzwonić i obaj z Zaynem spojrzeliśmy na niego. Jego twarz zrobiła się cała blada, gdy na nas spojrzał.
- To Simon...


____

Wiem, wiem. Rozdziały mieć być w piątki. Jednak skupiłam się na sesji plus miałam gości przez kilka dni, więc nie miałam jak się dostać do laptopa. Ale kolejny rozdział pojawi się już normalnie w piątek. :D

Okay, a co do rozdziału... Co myślicie o tym wszystkim? Jakaś dziewczyna dobrze zgadła, że Liam za tym wszystkim stoi. Więc może jakieś propozycje dlaczego się tak zachowuje? :D

Lokowanie produktów:
The Stalker - WATTPAD (liczymy na gwiazdki! x)
Caged - BLOGSPOT i WATTPAD
Crooked Love - WATTPAD

TheAmmannka i SweetsLucky xxx

3 komentarze:

  1. Boże , mam nadzieję ,że Niallowi nic nie będzie :( Mój biedaczek :'( Liam -.- Nie mam bladego pojęcia po jaką cholerę ,to wszystko robi -,- Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty ;> Czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń